wtorek, 20 listopada 2012

Sabrina Pilewicz - Como

Moja kolekcja torebek SP się rozrasta :D
do rodziny dołączyła duża kopertówka w klasycznym czarnym kolorze. Torebka moim zdaniem idealna jest do biura, a także na wypady na miasto [zarówno wielkie wyjścia, jak i po prostu drink z przyjaciółkami]. Wiadomo - jak każda torebka do ręki nie sprawdzi się, kiedy mamy dużo rzeczy do noszenia w niej, lub wybieramy się na jakieś wielkie zakupy i planujemy wrócić obładowane siatkami :)
Niemniej uważam, że każdej kobiecie potrzebna jest kopertówka i dla mnie ideałem takiej torebki jest właśnie moja Como.


sobota, 28 lipca 2012

poniedziałek, 2 lipca 2012

Essie - muchi muchi

Moj drugi essiak ;)
Na wstępie chcialam powiedzieć, ze island hoping przetrzymal pieknie tydzień i wytrzymałby dłużej, ale byłam ciekawa jak ten drugi się sprawdzi ;)

Krycie ma gorsze niż island hoping - tam wystarczyły 2 warstwy, tu potrzebne były 3. Ale mu to wybaczam :D

Ciekawe jak ten się będzie trzymał :)

czwartek, 28 czerwca 2012

Essie - island hoping

Po długim czasie zachwytow lakierami Colour Alike - wracam do tych droższych.. Ten dostalam na urodziny od przyjaciółki i absolutnie się w nim zakochałam. Maluje się nim jak marzenie, 2 warstwy dają idealne krycie, nie ma smug.. No i ten kolor! Zakochana tak bardzo jestem, że już nabyłam lakier essie kolejny..

piątek, 11 maja 2012

Sabrina Pilewicz - szara Modena

No i dopadło i mnie... Sabrina Pilewicz to młoda polska projektantka. O jej torebkach słyszałam już jakiś czas temu, jednak głównie o modelu Roma, który mimo, że mi się podobał wizualnie, to jednak zdecydowanie do mnie nie pasował. I tak sobie żyłam myśląc, że mój portfel jest bezpieczny... A tu (nie)stety - pojawił się w ofercie model idealny - Modena!!! Ta torebka jest dla mnie stworzona. Na tyle mała, że można biegać z nią cały dzień, a jednocześnie na tyle duża, że pomieści wszystko, co muszę mieć przy sobie :) dodatkowo 3 paski - skórzany i 2 łańcuszkowe - sprawiają, że torebka pasuje zarówno do jeansów, jak i eleganckiej sukienki... Tak o niej myślałam i myślałam, ostatecznie złamałam się, kiedy zobaczyłam na żywo czarną Romę koleżanki. Piękna skóra, jakość wykonania, dopracowany każdy detal.. Ideał.
Ostatniej niedzieli stałam się w końcu posiadaczką mojego własnego cuda - Sabrina Pilewicz: Modena szara. W kolorze zakochałam się od razu - do wyboru jest wieeeeleee, wszystkie piękne, jednak ten właśnie kolor mnie urzekł - jest jednocześnie elegancki, ale nie tak zobowiązujący jak czerń. No i pięknie komponuje się z modnymi w tym sezonie pastelami :) jednocześnie jest uniwersalna. Czyż nie jest piękna? :)
Sabrina Pilewicz - Modena

wtorek, 17 kwietnia 2012

Czasem słońce czasem deszcz ;)

Jako prawdziwa kobieta mam w torebce cały wszechświat ;) jest to bardzo przydatne zwłaszcza wiosną, gdy wychodząc rano z domu trudno stwierdzić czy lepiej zabrać ze sobą parasolkę, czy może jednak okulary przeciwsłoneczne :)
Jedyne wyjście - kompaktowa ich wielkość i noszenie ich zawsze ze sobą ;)

niedziela, 15 kwietnia 2012

Biochemia na twarzy ;)

Tyle się naczytałam o naturalnych kosmetykach, że postanowiłam spróbować. Mój wybór padł na popularną biochemię urody :) a konkretnie na serum z witaminą c i olejem z zielonej kawy oraz z malin. Ma dobre opinie i jest łatwy do wykonania :)
Produkt dostajemy w postaci kilku probówek i pustej buteleczki - od razu przypominają się ćwiczenia chemiczne na studiach :)
Na stronie producenta jest instrukcja, w tym przypadku prosta - zmieszaj olejki roślinne, potem witamina C, zamknij butelkę, wymieszaj i gotowe. Tak też zrobiłam ;)
Gotowe serum jest oleiste, pachnie delikatnie bliżej nieokreślonym aromatem, jedyne co można powiedzieć to, ze naturalny ;)

O efektach będę informować :)

piątek, 13 kwietnia 2012

MARNI-e mi idzie oszczędzanie..

Dziś kompletnie przypadkiem trafiłam do H&M [musiałam kupić gift cardy imieninowe dla kumpel z pracy].. przy okazji przypomniałam sobie o mojej jednej gift cardzie, którą mam już od jakiegoś czasu i którą wypadałoby zużyć zanim minie czas ;)
problem w tym, że w 99% przypadków H&Mowe rzeczy mi się nie podobają, strasznie zjechali z jakością moim zdaniem :/ 
ale wypatrzyłam dział przecen i myślę "nooo może akurat". były tam też niedobitki kolekcji Marni dla H&M. kolekcja do mnie nie trafiła poza kilkoma wyjątkami, które z kolei i tak wydawały mi się za drogie, więc dość sceptycznie podeszłam do wieszaków... a nagle zauważyłam jedną z nielicznych rzeczy, które wpadły mi w oko, kiedy oglądałam fotki kolekcji w necie :) - jedwabna bluzka fuksjowo-limonkowo-morska.. niestety, oczywiście mojego rozmiaru już nie było, ale postanowiłam dać jej szansę.
Sprawa polega na tym, że mam materiałowe zboczenie. I jak coś jest 100% jedwab, to od razu to kocham, bo wiem, że nie tylko fajnie miękko się układa na ciele, ale noszenie tego jest po prostu przyjemnością..
Ostatecznie bluzka wypadła całkiem ok, więc powędrowała ze mną do domu :)


Tak wygląda z tyłu
Z marynarką

wtorek, 6 marca 2012

Ciepło :)

= czas na moje ukochane dodatki w brązach (czekam aż będzie cieplej i do zestawu dołączy kurtka skórzana...)

A jako bonus wiosenna bransoletka Trollbeads.

Buty - DrMartens, kopertówka - PapaRazzi, okulary RayBan


poniedziałek, 5 marca 2012

Historia pewnej marynarki :)

Zaraz po tym jak kupilam melisski oczywiście wygenerowała mi się kolejna potrzeba - pudrowa marynarka ;) te z H&M do mnie nie wołały, w zarze była jedna fajna, ale tu z kolei nie wołała cena ;) wtedy kumpela pokazała mi marynarkę z mango. Krój fajny, kolor trochę za różowy, ale ujdzie, cena bardzo miła ;) nic tylko brać. Z niecierpliwością czekałam na początek marca i jej premierę w sklepie... Poszłam pierwszego dnia - jeszcze jej nie mieli, poszłam 3 dni później - już jej nie mieli! Masakra! Dziś zadzwoniłam do innego mango - właśnie dostali. Pani niezbyt chciała mi odłożyć, ale w końcu się udało :) zaraz po pracy pognałam do mango. Wzięłam marynarki (2 rozm. do sprawdzenia) i pognałam przymierzać. Niby ok... Ale szału nie ma.. Kolor za różowy, materiał trochę taki szorstki i sztuczny.. No ale co robić - potrzebuję marynarki, może jej nie kocham, ale jest ok. Już szłam do kasy.. A tu nagle zaatakowała mnie inna. Droższa, ale kolor taki jak miał być i mięciutka... No to wróciłam do przymierzalni i wskoczyłam w nowe znalezisko - i już wiedziałam, że musi być ona.




sobota, 3 marca 2012

Ladies night out

:)

Etui na telefon

Jakiś czas temu przyszło mi do głowy, że mój iPhonik zasługuje na stylowe wdzianko :) długo nie mogłam trafić na nic odpowiedniego, bo albo mi się nie podobało, albo miało za dużo udziwnień.. Albo z kolei cena mnie nie przekonywała ;)
W końcu znalazłam idealne w mango :)

czwartek, 1 marca 2012

Fast food :)

Każdy ma czasami taki dzień kiedy po prostu nie chce mu się gotować... Ja lubię wtedy zjeść ekspresowy makaron z gorgonzolla :D

środa, 29 lutego 2012

Wiosna :)

Po czym poznać, że nadchodzi wiosna? Dłuższy dzień? Jaskółki? Cieplej? Nie! Niechybnym wyznacznikiem nadchodzącej wiosny jest powrót mojej miłości do charmsów! :)

poniedziałek, 27 lutego 2012

Blush Horizon de Chanel

No to trzeba się przyznać ... Zauroczył mnie od pierwszego wejrzenia, opierałam się dzielnie, dziś weszłam do sephory pomóc koleżance dobrać podkład i on tam był! Ostatni! I to dni VIP od dziś... To przeznaczenie, prawda...? :)
róż i pędzelek dostajemy w welurowych etui
oto one :)
bez lampy
z lampą

Melisski

Doleciały dziś do mnie wyczekiwane i wymarzone melissa talking II beige :)
(fotka na mnie trochę niezbyt, ale TZ w pracy, a Kota nie chciała pomóc ;) )
czyż nie są piękne :)
a tu na mnie, ale oświetlenie wieczorne nie pomaga ;)

niedziela, 26 lutego 2012

Ajfą :)

Właśnie odkryłam, ze blogger ma aplikację na mój telefon, więc jest szansa, że będę częściej pisać :)

A tymczasem moja Kota i nasza leniwa niedziela ;)